poniedziałek, 11 listopada 2019

Literatura Polska na 101 lat niepodległości

Kochani,

w związku z dzisiejszym uroczystym świętem, pragnę podzielić się z Wami moimi poleceniami
- 11 cudownych książek polskich autorów na 11 listopada.

Z góry wyjaśniam, że jest to wybór totalnie subiektywny i dokonany raczej na podstawie ostatnio przeczytanych książek, nie zaś przekrojowo - a to dlatego, by nie polecać książek (co prawda wybitnych, ale) wtórnych; tylko zaproponować coś, co może okazać się pewnego rodzaju odkryciem.

1. Szczepan Twardoch - Król

Król to niezaprzeczalnie dobra literatura. Jest w niej szacunek wobec słowa, ale jest też akcja. Jest to historia Jakuba - byłego boksera żydowskiego pochodzenia, który budzi postrach wśród przedwojennego podziemia. Książka opowiada o powstaniu pewnego królestwa, przy jednoczesnym upadku pewnego króla. Kawał ciekawie opowiedzianej historii.

2. Wojciech Tochman - Pianie kogutów, płacz psów

Wojciech Tochman jest potwierdzeniem tego, że w polskim reportażu nadal dzieje się dobrze, a o tematach trudnych najlepiej pisać w sposób prosty, bez upiększeń, bez jakiegokolwiek zbędnego słowa. Nie jest to literatura dla osób bardzo wrażliwych, ponieważ Tochman przedstawia w swojej historii świat po ludobójstwie w Kambodży. Dotyka też takich tematów jak traktowanie osób psychicznych w społeczeństwach o niskim poziomie wiedzy na temat takich schorzeń i sposobach radzenia sobie z takimi problemami. Polecam wszystkim tym, którzy mają w nocy dobry sen i nie boją się go zrujnować.

3. Michał Rusinek - Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki.

Tę książkę polecam serdecznie wszystkim, którzy lubią się pośmiać (czyli w sumie każdemu). Rusinek w przezabawny i inteligentny sposób piętnuje absurdy znajdujące się w różnego typu poradnikach - od tych, które pozwalają przetrwać w amazońskiej dżungli, po te, które podpowiadają nam jak zostać Paryżanką. Tę książkę niemalże "połknęłam" w całości - serdecznie polecam!

4. Ignacy Karpowicz - Sońka

Sońka to krótkie, ale wstrząsające cudo. Książka jest utkana z mikroskopijnych załamań, jak również z bólu w skali makro. To jest również książka, dzięki której można przeprowadzić pewnego rodzaju eksperyment na samym sobie - jak poradzić sobie z bólem i sprawić, by to, czym żyjemy stało się dla nas po prostu historią. Powieść została napisana w rewelacyjnym stylu; przepiękna.

5. Małgorzata Rejmer - Słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii.

Kolejny reportaż na tej liście, ale napisany w zupełnie inny sposób niż ten Wojciecha Tochmana. Literacko w niniejszym reportażu Małgorzata Rejmer spisuje się bez zarzutu. Zdania są piękne, wyważone, celują z idealną precyzją w struny wrażliwości czytelnika. Przed lekturą tego reportażu,  Albania była dla mnie czymś nieznanym, zatem odkrywanie natury jej zmagań i walki z historią było  nie tylko ucztą literacką, ale również niezłą lekcją,  w tym historii kultury Albańczyków. Naprawdę warto poznać ten reportaż, zwłaszcza z uwagi na to, że i my - Polacy - byliśmy bardzo niedaleko pewnej granicy, której przekroczenie spowodowałoby, że równie dobrze mogłaby to być książka o nas samych.

6. Łukasz Orbitowski - Kult

Historia jak z hollywoodzkiego filmu opowiedziana świetnym językiem - na poły komicznym, trochę też brutalnym. Muszę przyznać, że Łukasz Orbitowski udowodnił tą książką, że potrafi opisać wątki ludyczne, religijne w taki sposób, że nie sprowadza tych kwestii do groteski, a z drugiej strony bardzo dobrze oddaje to, jak funkcjonują społeczeństwa malutkich miasteczek. Pisze o tym, jak niewiele trzeba, żeby w jakiejś społeczności być szanowanym i jak niewiele trzeba, żeby kogoś zupełnie skreślić, jak nic. To absolutnie fajna książka; warto po nią sięgnąć.

7. Stefan Żeromski - Dzieje grzechu

Zapewniam Was (tych, którzy tej książki nie czytali), że to nie jest Żeromski jakiego znacie. Ja osobiście ogólnie mam słabość do prozy Żeromskiego, ale mimo tej słabości trzeba stwierdzić, że Dzieje grzechu wyprzedziły swoje czasy. Niektórzy mówili nawet, że Żeromski zasłużył sobie tą powieścią na miano pisarza pornograficznego, ale - z góry informuję - żadna z niego E.L. James, a z Łukasza (jednego z głównych bohaterów) żaden Grey ;). Dla niektórych forma podania, czyli młodopolski język najeżony egzaltacją, może okazać się nieco niestrawny, ale moim zdaniem jest jednak dużo strawniejszy niż język wielu "współczesnych powieści". Poza tym, historia w pewien sposób zajmuje również stanowisko wobec pewnych wzorców zachowań ogólnie przyjętych w społeczeństwie i jest naprawdę inteligentna.

8. Stanisław Grzesiuk -  Pięć lat kacetu

Książka opowiadająca historię chłopaka z Czerniakowa, któremu pisane było stawienie czoła wojnie w najgorszej z możliwych okoliczności. Historia chłopaka, który trafił do obozu koncentracyjnego, ale mimo wszelkich okropieństw, które dane mu było w nim doświadczać, nie złamało to jego ducha.

9. Zygmunt Miłoszewski - Gniew

Jeden z lepszych polskich kryminałów, jakie czytałam. Gniew to nie tylko historia o przemocy, o złu, które nas otacza i zagadka kryminalna. To również powieść, która - moim zdaniem - spełnia swoją rolę społeczną i stara się poruszyć temat mitów na temat zgwałcenia funkcjonujących w zbiorowej świadomości. Poza tym, co tu dużo pisać - jeżeli czyta się dużo kryminałów, a jeden z nich na stałe z tobą zostaje i pamiętasz nawet w jakich okolicznościach dane ci było go czytać - to chyba mówi samo za siebie.

10. Filip Springer - Miedzianka. Historia znikania.

Filip Springer kreśli historię miasta, które znikło, wymarło. Ślad po nim zaginął. Jest to fantastyczna (ale i smutna) historia miasta, które zostało wymazane nie tylko z map, ale przede wszystkim pamięci ludzi. Sposób, w jaki fenomen Miedzianki opisał Springer, zasługuje na szczególna pochwałę. Spróbujcie, a nie pożałujecie.

11. Marcin Wicha - Rzeczy, których nie wyrzuciłem.

To kolejna książka, która jest wprawdzie dosyć krótka, ale historia, która została w niej opisana jest bardzo kompleksowa i wymaga skupienia. Autor opisuje moment po śmierci swojej matki, w którym decyduje się posprzątać jej rzeczy. Rzeczy te oczywiście przywołują wspomnienia, z którymi bohater książki mierzy się w bardzo oszczędny, ale i precyzyjny sposób. Do książki można wracać i wracać...

A jakie książki polskich autorów w ostatnim czasie przykuły Waszą uwagę? Czy możecie mi coś polecić?

Miłej listopadowej nocy.

#101latniepodległości