wtorek, 9 lipca 2013

Charlotte Roche - "Wilgotne miejsca"

Po długiej przerwie, spowodowanej sesją egzaminacyjną i podjęciem wakacyjnej praktyki, wracam do blogowania. W dzisiejszej notce przedmiotem oceny będzie krótka powieść Charlotte Roche pt. „Wilgotne miejsca”. Jest to pierwsza książka tej autorki i jakkolwiek interpretowana i rozumiana, może być określona przede wszystkim słowem „kontrowersyjna”.



„Wilgotne miejsca” zaczynają się od szokującego wyznania: „Odkąd sięgnę pamięcią, mam hemoroidy.” Już parę stron później główna bohaterka deklaruje, że „ u mnie dupa wyraźnie należy do seksu, podlega nowoczesnemu przymusowi golenia, tak jak cipka, nogi, pachy, okolica górnej wargi, wielkie palce u nóg razem z grzbietami stóp”.  Już po tych kilku zdaniach można stwierdzić, iż książka w sposób bardzo dosadny traktuje o cielesności ludzkiej, seksualności, ale również o problemach psychicznych i podejściu do życia.
Powieść Charlotte Roche, mimo wulgarnego języka, nie jest jedynie prowokacją. Autorce bowiem udało się stworzyć powieść dwupłaszczyznową – zawierającą zarówno swoisty przekaz, jak i środki wyrazu, które na pewno nie spotkają się z obojętnością wśród czytelników. 

Moim zdaniem, aby książka była dobra, język którym została napisana musi być bez zarzutu. Musi być piękny. W przypadku „Wilgotnych miejsc” mam jednak spory problem z moim puryzmem językowym. Z jednej strony nagromadzenie wulgaryzmów jest tak duże, że aż razi. Jednakże patrząc na tę kwestię z perspektywy poruszonych przez nią problemów, tenże zabieg jest (niestety) całkowicie uzasadniony. Hemoroidy, depilacja waginy, zawody miłosne, seks analny- to przecież całkowicie ludzkie sprawy. Paradoksalnie jednak bardzo oddalone od jakiejkolwiek analizy. Oczywiście, faktem jest, że pewnych tematów tabu lepiej nie odczarowywać, chociażby ze względu na poczucie estetyki… Jednakże jeżeli ktoś, właśnie dzięki tym tematom może opowiedzieć coś ciekawego- to dlaczego nie?

Bohaterką „Wilgotnych miejsc” jest Helen Memel, typowa dziewczyna z problemami, buntująca się przeciwko całemu świata, pewnie ładna, a na pewno kontrowersyjna. Zwolenniczka seksu, przeciwniczka higieny. Postać balansująca na krawędzi rozpaczy i absurdu.  Autorka stworzyła ją jako kobietę  nieco oderwaną od rzeczywistości, o konturach  na stale wpisanych w powieść, jednak nie tracącą przez to ani krztyny ze swej wyrazistości.

Helen, leżąc na szpitalnym łóżku, dokonuje swoistej wiwisekcji. Prawdę mówiąc, czytając te wyznania, człowiek czuje się jak bohater obrazu „Lekcja anatomii pana Tulpa”, jednak to nie wszystko, co można powiedzieć o uczuciach, które towarzyszą lekturze . Można bowiem odnaleźć w niej również bezbrzeżny smutek i  uczucie beznadziei.  Bohaterka powieści czuje się niekochana i niepotrzebna, a przykre incydenty z przeszłości zaburzają jej dobre samopoczucie i „normalne” postrzeganie świata. Przez te przeżycia Helen staje się karykaturą samej siebie i desperacko próbuje stworzyć nową postać, która lepiej poradzi sobie z otaczającymi ja problemami.

Powieść Charlotte Roche ma jedną, niepodważalną zaletę – czyta się ją jednym tchem. Jest odpowiedzią na zapotrzebowanie sensacji literackiej i analizy problemów dziecka pochodzącego z rozbitej rodziny. Temat może i banalny, ale ujęty w ciekawą formę i całkiem trafnie zinterpretowany.

Polecenie tej książki może okazać się błędem , bo nie jest to powieść dla każdego. Biorąc pod uwagę ilość wulgaryzmów widniejących w książce, chciałoby się rzec, ze należy czytać „Wilgotne miejsca” z zamkniętymi oczami, ale szeroką otwartą głową.

Charlotte Roche
Moja ocena to 6/10


PS Ostatnie zdanie miało kończyć się tak, jak ciało człowieka- nogami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz