Od razu chciałabym się do czegoś przyznać. Nigdy nie
przeczytałam żadnej książki Limonowa. I właściwie nie wiem co mną kierowało kiedy zdecydowałam się na przeczytanie jego biografii. Zazwyczaj czytam
biografie, bo na przykład lubię czyjąś twórczość albo, wręcz przeciwnie- nie
lubię, lub chociaż ktoś mnie intryguje. W tym przypadku było zupełnie odwrotnie
bo z postacią Limonowa zetknęłam się dopiero przy przystąpieniu do czytania książki
o jego życiu. Fakt, to troszeczkę dyletanctwo, ale to niestety prawda.
Jednakże trzeba powiedzieć to wprost- książka jest super, co
nie znaczy, ze Limonow jest super. Miałam duży problem z napisaniem tej opinii,
gdyż ciężko jest mi oddzielić postać Limonowa wykreowaną przez autora od
obrazu, który powstał w mojej głowie po przeczytaniu tej książki. Jest to
powieść skonstruowana nietypowo jak na biografię, gdyż można natknąć się na
liczne wstawki dotyczące życia autora, który, próbując wskazać pewne
podobieństwa i niuanse łączące go z głównym bohaterem, wpada w trochę za duży
narcyzm, który uniemożliwia wyłapanie tej „metafory”. Tzn. nadal nie wiem „co
autor miał na myśli”. Oprócz tego, moim zdaniem, mankamentu książka jest
naprawdę wartościowa, bowiem samo życie Limonowa jest ze wszechmiar
interesujące.
To książka o rzezimieszku,
sadyście, masochiście, dandysie, cierpiętniku, rewolucjoniście i lekkoduchu z
przerostem ego – o człowieku, który był tym wszystkimi i jeszcze paroma innymi
postaciami. Jak powieść oparta na takich podstawach może być kiepska? Nie wiem.
Ta na pewno jest warta zainteresowania.
Oprócz postaci Limonowa, Carrere
opisuje też kawał rosyjskiej historii przedstawionej z perspektywy bohemy
rosyjskiej lat powojennych, a także paryskich wyższych ”kręgów”. Przewijają się
nazwiska Josifa Brodskiego (którego kocham miłością szczerą i wieczną),
Sołżenicyna, Nabokova, Wieniczki Jerofiejewa i innych, którym Limonow
zazdrościł, ale w głębi duszy podziwiał. Autor biografii nie pozostaje ślepy na
ludzi, którzy nie mieli aż takiego życiorysu jak Limonow, jednak mają w sobie
jego cząstkę- wskazując w to miejsce na przykład Houellebecqa.
Jestem urzeczona również tym, że książka mimo swojej swoistej
formy nie stała się panegirykiem postaci Limonowa. Wręcz przeciwnie! Autor
wprowadza nas w świat Eduarda bardzo dokładnie, ale kreśląc ogólny rys sytuacji
wskazuje, że bohater często zachowuje się niemoralnie, a czasami wręcz
bezdusznie. I wcale nie jest to wyraz jego światopoglądu, tudzież idei. Czasami
wyraża to tylko i wyłącznie jego kaprys albo namiętność, której w swoim braku
skromności nie potrafił stłumić.
Autor, chociaż Francuz z pochodzenia, wykazuje się bardzo
dużą wiedzą na temat Rosji i jej charakteru. Udaje mu się zobrazować atmosferę
jaka mogła panować tuż po wojnie i tę, która panuje teraz. Jako młoda kobieta
nie mogę powiedzieć czy pisze on (autor) całą prawdę i tylko prawdę, ale jest
raczej przekonujący. Więc czemu by nie przeczytać tego, co ma do powiedzenia?
Książka podoba mi się z wielu względów, ale trochę tez
dlatego, że jest po prostu modna. Rosja powoli staje się modna i dlatego jest
to „pozycja obowiązkowa” dla każdego szanującego się mola książkowego.
Gorąco polecam, a ocenę wystawiam dobrą- 8/10
Zainteresowanym postacią Limonowa polecam wywiad z nim, który znajduje się TUTAJ.
PS Jak to fajnie prowadzić bloga po swojemu i nie musieć
pisać jakichś pierdół o autorze ;)
Nie martw się Kasiu dyletanctwem takiego typu - to nie jest jakaś duża gafa. O wiele większą ja zaliczyłem, poznając się na wielkości Honore de Balzaca również dopiero po przeczytaniu jego biografii :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy na tą książkę trafiłaś przez przypadek, czy nie, ale dziękuję, że dzięki Tobie poznałem postać Limonowa. Jak czytam teraz wywiad z nim, do którego link dałaś na dole posta, to jestem w szoku. Dlaczego dopiero teraz napisano książkę o kimś, o kim należy nakręcić film? :)
Ps. Co masz na myśli pisząc "pierdoły o autorze"? :)